czwartek, 1 stycznia 2009

czekoladki

Droga Redakcjo,

Z moich obserwacji wynika, że w tym czasie wiele osób podejmuje różnego rodzaju zobowiązania, deklaracje, zapisuje się na różne zajęcia. Sama niczego takiego nie planowałam, ale dziś przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Spojrzałam na opakowanie pistacjowych czekoladek, które otrzymałam od niego i przypomniało mi się jak miesiąc przed tym, zanim je dostałam, powiedziałam wyraźnie - nie lubię pistacji. Nie lubię pistacji. Wiem, że wiele osób je lubi, ale ja nie lubię pistacji. Lodów pistacjowych, ani czekoladek. Nie lubię pistacji.
Nie lubię sosu z winem bardzo znanej marki. O czym mówiłam dwa razy. I kolejny raz go dostałam. Nie lubię.

No i tak mi przyszło do głowy, ale też wiem, że potrzebne mi będzie wsparcie Redakcji, o które w tym miejscu, jednocześnie proszę, żeby w tym roku być dla siebie lepszą, bardziej cierpliwą, mądrzejszą. Bym wciąż oczekiwała i miała nadzieję na wiele. Podejmowała wyzwania dane przez Redakcję. I bym potrafiła dobrze wybrać, rozpoznać to co dla mnie dobre. Poproszę o specjalną ochronę Redakcji i o wsparcie Asystentów Redakcji, szczególnie, kiedy moje systemy ochronne będą przemęczone.

Z pozdrowieniem nowym, noworocznym,

Dziwnie zbuntowana, tym bardziej Ciebie potrzebująca, mniej ważna niż Ty.


1 komentarz:

  1. Ja planów nie czynię, bo to mi nigdy nie wychodzi. To znaczy samo planowanie idzie mi świetnie. Ale jakoś tak się dzieje, że chyba nigdy nic z tego co zaplanowałam, nie udało się w stu procentach zrealizować. Hmm może powinnam w dalszym ciągu planować bo takie porażki na tym polu bardzo ładnie uczą pokory. Ech... Dużo wiary w tym roku kochana... dla Ciebie i mnie - mniej ważnych niż On:)

    OdpowiedzUsuń