środa, 5 sierpnia 2009

zostań

Droga Redakcjo,

Dziękuję za to lato w mieście... Wszystko miało wyglądać inaczej, miały być góry, ciągłe przemieszczanie się pociągami, autobusami. Tak się wszystko zaczęło zazębiać, na styk, przyjmować formę urlopu w biegu... aż stało się to, co musiało się stać. Na starcie do tej podróży zatrzymałeś mnie nie byle jaką burzą. Po prostu paraliż strachu i niemoc wyjścia z domu na jedyny możliwy autobus. Burza, akurat wtedy, kiedy należało wyjść. Otworzyłam Słowo, w którym wyczytałam: zostań tu gdzie jesteś, a jeść będziesz miód i śmietaną (może chodziło o te zjedzone później lody chałwowe?;). Zostałam i dopiero wtedy spokojnie zasnęłam.

Rano okazało się, że tu już wszystko było przygotowane. Bliskie dusze, które akurat wróciły z wyjazdów, inne zostały. Pierwszy raz od 'n' czasu byłam na basenie, dziś kino i pilates. Codzienne eucharystie tak bardzo pomagają nabierać prawdziwego pokarmu, sił. Żyję tym co tu i teraz. Bez planów. Odpoczywam.

Dziękuję, za to odpoczywanie. Sprawiasz, że czuję się bezpieczna.

Psalm 23
"Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska
są tym, co mnie pociesza.
Stół dla mnie zastawiasz
wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem;
mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim
po najdłuższe czasy."


Mniej ważna niż Ty.