czwartek, 19 lutego 2009

pączek

Droga Redakcjo,

A dziś to nie miałam wcale tak słodko (pomijając dwa czerstwe pączki) bo mi ten mój muzyczny perfekcjonizm dał popalić. Ech... aż się normalnie sama w sobie ugotowałam... Lubię mieć czas na próby, umieć zaśpiewać trudną frazę wyrwana ze snu w środku nocy, a nawet śpiewać ją przez sen... a tu, bardzo wbrew mojej woli, szykuje się wielka improwizacja... Naprawdę niechętnie, barrrrdzo niechętnie, grrrrrr, gul, gul, buuuu, uch, ale jednak, chcę rzucić się w sobotę w Twoje ramiona... Niech to będzie ku Twojej chwale i dla Ciebie... Oddaję pierwszeństwo Głównemu Autorowi...

Niepokorna, zbuntowana, bez prób i błędów, a szczególnie bez próby generalnej, bardzo mocno hamująca i stremowana... Daj mi siły "zająć stanowisko"... aaaaa......!!!
Mniej ważna niż Ty.

1 komentarz:

  1. No i co? No i wysłuchał! Jako i my, publiczność! I pięknie było, tak jak u Redakcji zamawiałaś!

    OdpowiedzUsuń