Droga Redakcjo,
Mocno doświadczam, że otwarcie się na coś, podjęcie pewnych decyzji staje się początkiem czegoś zupełnie nieprzewidywalnego. W niedzielę widziałam drzwi wejściowe do tej drogi. Dziś otwierają się lawinowo następne drzwi i następne. Przybywa mi łaski... sił, by się z tym nowym mierzyć, szukać rozwiązań.
Spadają łuski z moich oczu. Wiem już, że kiedy Droga Redakcja zdejmie ze mnie swoją rękę, mogę być zdolna do wszystkiego. Nie tylko inni ludzie są zdolni do zła, ale i ja jestem do niego zdolna. Skąd mogę wiedzieć czy mi coś kiedyś nie odpali, czy nie zachoruję, doszczętnie pobłądzę...? Tylu rzeczy dzisiaj nie wiem. Wciąż otwierają się w mojej głowie kolejne scenariusze, których nie ma jak przejrzeć wcześniej, rozważyć, skorygować. Decyzje podejmuje się tak bardzo przed, tak bardzo na wyrost... i kolejne drzwi otwierają się dopiero po nich... i łaski po decyzjach przychodzą...
Zdumiona, jak to co nas spotyka przychodzi spoza nas...:)
Próbująca w niczym nie wyprzedzać Drogiej Redakcji, próbująca czekać cierpliwie.
Mniej ważna niż Ty.
PS. Tak chodzą dziś za mną słowa: "A po śmierci jeszcze więcej życia"...
Tyle w nich prawdy :)
:)
13 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz