piątek, 6 lutego 2009

fale

Droga Redakcjo,

Jednak nic nie jest oczywiste. Odzwyczajam się od mówienia, że wiem coś na pewno (choć nie jestem pewna czy to słuszne). Szczególnie dotyczy to świata uczuć. Jeżeli Droga Redakcja umarła i po trzech dniach zmartwychwstała to naprawdę wszystko jest możliwe. I już nie wiem dokąd prowadzą te fale... raz popychają mnie na głębokie morze, innym razem już prawie ląduję na brzegu. Przychodzi kolejna fala i zabiera mnie z powrotem. Za każdym razem wiem już jednak więcej i o morzu i o brzegu, bo oglądam je z każdej strony.

Chciałabym dziś prosić Drogą Redakcję o pomoc w ustaleniu priorytetów. Kalendarz wypełniony po brzegi, mocy przerobowych ograniczona ilość i dużo trudnych decyzji przede mną, tych z serii dobro, a dobro większe. Koleżanka twierdzi, że tak dużo na siebie wzięłam, żeby mieć na co ponarzekać. No i kurcze, coś w tym niestety jest. Mniej myślę o tym co boli, bardziej o tym jak zdążyć z miejsca A do miejsca B, albo jak być w miejscach A i B jednocześnie.

I czuję się dziś jak bohaterka mojej ulubionej książki "Po prostu razem", która mówiła, że jest albo głośną muzyką, albo nie słychać jej wcale. To regulowanie głośności bywa dla mnie wyzwaniem. Proszę ucz mnie odnajdywania równowagi pomiędzy służeniem innym i dbaniem o siebie. Daj mi cierpliwość i pokój.

Dla Ciebie wyjątkowo ważna, choć czasem z opóźnieniem to dostrzegająca,
Mniej ważna niż Ty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz