poniedziałek, 18 maja 2009

jabłko

Droga Redakcjo,

Ostatnio usłyszałam, może już po raz kolejny, mądre zdanie: aby móc dać komuś kawałek jabłka, trzeba mieć chociaż mały kawałek. Dość wyraźnie uświadamiam sobie jak duże problemy mam z hodowlą własnego jabłka, troską o samą siebie. Czasem zupełnie o niej zapominam. Nawet o drobnych pięciu minutach czystego egoizmu. Dostrzegam, że do tej troski o siebie nie wystarcza zjedzenie kawałka ulubionej czekolady, choć może to też. Ta troska musi być mądra, dopasowana. Nie można jej przelać, za bardzo odżywić jednym nawozem. To jabłko trzeba doglądać, obserwować czego potrzebuje, czy przypadkiem nie słyszy się potrzeb wyrażonych przez głośniej mówiącą śliwkę sąsiadkę, albo pewną siebie gruszę. I widzę też, że niektóre substancje odżywcze przyjmuje tylko ode mnie. Muszę dostarczać je sama, bo inaczej jabłko nie rośnie. Po prostu nie idzie. To pisanie do Ciebie, jest bardzo mocno dla mnie. Jest dla mnie dobre. Nie wiem, może jest też dla kogoś. Ale dzisiaj piszę do Ciebie, dla mnie. Dla siebie.

Mniej ważna niż Ty,
potrzebująca odżywczych dodatków,
lekko przesuszona jabłonka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz