niedziela, 20 września 2009

oczyszczenie

Droga Redakcjo,

Nie przeczuwałam, że któregoś dnia, z taką siłą pojawi się we mnie chęć pisania, pisania, pisania(!), przelewania gdzieś, poza siebie, tego co z taką intensywnością dzieje się ostatnio wewnątrz mnie. Choć nie czuję się w tym wszystkim oddzielona mocno od tego co dzieje się na zewnątrz.

Pomału, po bardzo intensywnym buncie i wzmacnianiu wewnętrznych okopów przeciwko usłyszeniu czegokolwiek co chcesz mi powiedzieć, przeciwko jakiejkolwiek pomocy jaką chcesz mi udzielić, coś zaczęło pękać... Dochodzi do mnie jakieś ciepłe, spokojne powietrze. Dusza się wietrzy i nie pozwala samodzielnie szarpać się z tym co nie jest moją walką. Krajobraz jak po wojnie. Oddaję Ci kontrolę, choć momentami jest to tak bardzo wbrew mnie samej... Ale pamiętam, wiem, Ty nie zawodzisz i nie dajesz zła. Jesteś dobry. "Bóg jest dobry" - tak wczoraj usłyszałam. Chcę zmartwychwstania, ale wcześniej musi być prawdziwa śmierć. Ufam Tobie...

Dbaj o mnie, dbaj o Niego,
Mniej ważna niż Ty.

PS. "Patrzysz na mnie z taką wiarą, z jaką nigdy nikt nie odważył spojrzeć się"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz